Kochani,
ten post jest dla wszystkich wielbicielek i wielbicieli wszelakiego rodzaju patisserie, boulangerie czy cafe ;)
Będzie wiec nieco bardziej kulinarnie, aniżeli normalnie ;)
Kawiarnia, o której chciałabym Wam opowiedzieć mieści się na Nowym Świecie i jest doprawdy urządzona przecudnie. Przy obecnej porze roku jest to tym bardziej urzekające, choćby ze względu na białe stoliki i leżaki, które są wystawione w bardzo osłonecznionej części ulicy.
Wraz ze znajomymi zasiadłyśmy w środku, bo a - było tego dnia dość chłodno i b - na zewnątrz po prostu nie było miejsca ;) Ale niczego nie straciłyśmy, bo wnętrze jest równie pięknie urządzone, co i ogródek, a do tego muzyka francuska w wykonaniu Edith Piaf czy Yves Montanda przenosi nas do paryskich kawiarenek.
Tego dnia skusiłam się na małego croissanta oraz latte z duża ilością bitej śmietany :) No bo kiedy niby mam sobie dogadzać, jak nie na dobrej kawie? ;) Uwielbiam rogaliki i chyba zacznę przeprowadzać własny ranking piekarni/ kawiarni, które je oferują :) Póki co na linii Nowy Świat - Krakowskie Przemieście mogę Wam z czystym sumieniem polecić Saint Honore, gdzie croissant bardzo maślany jest moim faworytem - cała reszta się do niego nie umywa. I tak niestety było i w tym wypadku... Na szczęście nadrabiała cała reszta :)
Pyszna kawa z dużą ilością bitej śmietany - czy jest coś lepszego na kawowe popołudnie? :)
Oprócz kawy i nieszczęsnego mini croissanta, zamówiłam jeszcze kanapkę z moimi ulubionymi składnikami :) rukola, szynka parmeńska i suszone pomidory :) Podane były w doprawdy urzekającej postaci, bo w metalowym koszyczku, w którym oprócz zamówienia znalazła się również mini miseczka z oliwkami oraz druga z chipsami :) Choć za tymi drugimi nie przepadam, to oliwki wciągnęłam w sekundę! :)
Przy kasie stoi miniaturka skutera Vespa. Jest tak cudowna, że stoi się przy kasie bardzo, ale to bardzo przyjemnie, co jest dość dziwne ;) i niepokojące :D
Reasumując ;) Kawiarnia bardzo przytulna i można tam spędzić kilka godzin, nawet nie zdając sobie z tego sprawy :) Jedzenie oraz kawa pyszne a obsługa bardzo przyjazna ;) A do tego wszystkiego mini Vespa i francuska muzyka starej daty lecąca z głośników przekonały mnie do reszty :)))
Jesli tam traficie, to mam nadzieję, że spędzicie tam równie miłe chwile, jak i ja ;)
Całuję,
Lilly