Kochani,
kto z Was był na Saturday Night Cruise łapka w górę~! :) Ja byłam - a i owszem - chwilę, bo chwilę, ale byłam :)
Mówiąc szczerze spodziewałam się czegoś o wiele większego, ale cóż - jak to mawia mój R. - życie czasem depcze wyobraźnię ;) Oprócz zdecydowanie mniejszych gabarytów od spodziewanych, atmosfera była fantastyczna :)
Wcale nie marudząc, przeszłam wzdłuż linii samochodów i podziwiałam piękne okazy motoryzacji. Ale nie tak całkiem bezproduktywnie ;) To co było obiektem mojego zainteresowania, możecie znaleźć poniżej :))
Całuję,
Lilly
...a na koniec dumny Kredens z równie dumną Lilly ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz