czwartek, 29 listopada 2012

Wywiad z...


... KRÓLOWĄ BURLESKI

Rozmowa z Ditą von Teese


 
Przebyła pani długą drogę od prowincjonalnego Michigan w USA do statusu światowej ikony stylu burleski. 

Zawsze pragnęłam być najlepsza w tym, co robię. Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam 13 lat. Matka zawsze mnie wspierała. Ojciec zaakceptował moje zajęcie dopiero, kiedy zobaczył mnie na zdjęciach w „Playboyu". Byłam zwykłą dziewczyną, ale chciałam zostać kimś wyjątkowym.

Na czym ta pani wyjątkowość polega? 

Najpierw zabawa strojami, fryzurą, makijażem była hobby, które pozwalało mi wcielać się w postaci, które nie były mną. To taka gra dodająca pewności siebie i pozwalająca poczuć się bardziej sexy. Jeszcze kilka lat temu traktowano mnie jak ekscentryczne dziwadło nie z tej epoki. Nie przejmowałam się tym i dzięki temu wygrałam! Często słyszę, że moim znakiem rozpoznawczym są czerwone usta, jasna cera i elegancja w stylu retro. Ważny jest każdy szczegół. Jedno jest pewne – nigdy nie zobaczycie mnie w dżinsach! 

Nawet Marilyn Monroe je nosiła. 

MM razem z Ritą Hayworth i innymi gwiazdami lat 40. są moimi ideałami kobiecości. Ubieram się tak wytwornie jak one nie po to, by się podobać mężczyźnie, ale dla samej siebie. Dla przyjemności bycia elegancką o każdej porze. 

Pracując np. w banku, raczej nie można się ubierać jak pani.

Zawsze można pamiętać o czerwonej pomadce i butach na wysokich obcasach. Dostaję mnóstwo maili od kobiet – od wykładowczyń z uczelni, lekarek, sprzedawczyń. Przysyłają mi zdjęcia, by pokazać, że ubierają się jak ja. Mamy wolny wybór i powinnyśmy z niego korzystać.

Dlaczego wróciła moda na burleskę i dziewczyny pin-up? 

Ludzie lubią zmysłowość w stylu retro, bo pozwala ona tęsknić za czasem minionym. Wiele pań czuje się dzięki burlesce bardziej kobieco, a panowie prawdziwie męsko. Przy okazji to znakomita zabawa strojami, a przecież kobiety kochają się ubierać, a panowie je rozbierać. Zwłaszcza jeśli pod spodem kryje się ponętna bielizna, która jest ważnym elementem uwodzenia. 

Nie czuje się pani czasami w tej grze jak przedmiot? 

Jestem osobą niezależną, która sama produkuje, opracowuje i wykonuje swój show. Samodzielność fi nansowa daje mi też sporą niezależność dotyczącą spraw nie tylko materialnych. Nikt mi nie rozkazuje, a ja nie muszę ulegać. Mam nad tym, co robię i kim jestem, całkowitą kontrolę.

Może więc jest pani feministką w nowej wersji, która nie ma problemów z tym, że może być samodzielna i jednocześnie wzbudzać pożądanie?

Nie czuję się symbolem seksu. Raczej alternatywą dla platynowej blondynki, która jest wymysłem męskiej fantazji, ale niekoniecznie osobą z krwi i kości. Jestem swoją własną kreacją i bytem całkowicie autonomicznym. 

WPROST
Numer: 13/2009


poniedziałek, 26 listopada 2012

KONKURS

Moje Kochane, Moi Kochani,

w związku z nadchodzącymi Świętami postanowiłam trochę utrudnić Wam czas oczekiwania i wstępnych przygotowań :) Póki jeszcze nie jesteście zajęci wszelkimi czynnościami około-domowymi, śmiało możecie wziąć udział w konkursie, jaki dla Was przygotowałam. A jak wiadomo w każdym szanującym się konkursie są nagrody ;)


Co należy zrobić, aby stać się szczęśliwą posiadaczką czy posiadaczem nagrody? 

Wystarczy, że powiecie mi co dla Was jest esencją świata retro, czy też za co kochacie świat burleski a najlepsza odpowiedź wygra.

Forma jest całkowicie dowolna :) Od tekstów poprzez zdjęcia czy grafiki, aż po filmiki :)  Do wyboru, do koloru :)

Swoje formy odpowiedzi przesyłajcie do dnia 7 grudnia na adres lilly.divine.blog@gmail.com

Wyniki konkursu zostaną ogłoszone około 10 grudnia :)

A oto nagrody!

 
Kula śniegula w wersji cup cake'a ;)
Błyszczyk do ust
oraz
książka "Na kawie z Marilyn" autorstwa Yony Zeldis McDonough


Powodzenia i znokautujcie resztę! ;)



Lilly

piątek, 23 listopada 2012

Artykuł

Polecam Waszej uwadze artykuł jaki został dziś opublikowany w Gazecie Wyborczej :) mówi on ni mniej ni więcej, jak o seksualnej obsłudze gwiazd fabryki snów od lat 40-tych :))




Miłej lektury ;)
Lilly

czwartek, 22 listopada 2012

Listownie...

Moje Kochane,

jeśli chciałybyście napisać do mnie bardziej prywatnie zapraszam!

Piszcie na lilly.divine.blog@gmail.com



Całuję,
Lilly

środa, 21 listopada 2012

Uwaga! Attention! Achtung! Attenzione!

Moje Kochane Retro Kobiety :)

Na blogu Vintage Girl ukazało się ogłoszenie o kursach/warsztatach wizażu w stylu pin up, które odbędą się już w ta sobotę! Tak więc nie czekajcie tylko kupujcie bilet na pociąg, albo wsiadajcie w samochód i obierajcie kierunek: Łódź! :)


Warsztaty wizażu i stylizacji pin up w Łodzi

Zapraszamy serdecznie na warsztaty stylizacji i wizażu PIN UP, które odbędą się już 24 listopada w Łodzi, w Foto Cafe 102 na ul. Piotrkowskiej 102.

Przybliżony rozkład godzinowy:
10:00- przygotowanie modelek do sesji
12:00- sesja zdjęciowa [później trwa cały czas 'w tle']
14:00- konsultacje pończoszane
15:00- szkolenie ze stylizacji
16:30- szkolenia makijażowe [po kolei]
18:00- pokazy mody sponsorów
19:30- losowanie nagród
20:00- burleska
21:00- afterparty

ATRAKCJE:

PIN UP CANDY przeprowadzi konsultacje w ramach ROKU POŃCZOCH NYLONOWYCH. Będzie o pończochach, o tym, jak je dobrać, jak nie zginąć w pończoszanym gąszczu. Konsultacja potrwa ok. godziny- uczestniczki będą mogły wypróbować pończochy, dobrać je... a może nawet zamówić po specjalnych, promocyjnych cenach.Pin Up Candy przez cały czas trwania warsztatów będzie pomagała uczestniczkom w sesji zdjęciowej. Około godz. 20:00 odbędzie się pokaz burleski!

Ania Mikulska- http://www.annamikulska.pl/ - POPROWADZI NA WYBRANYCH UCZESTNICZKACH WARSZTATÓW kurs stylizacji retro, czyli JAK JEDNYM DODATKIEM SPRAWIĆ, ŻE TWÓJ CODZIENNY LOOK BĘDZIE BARDZIEJ KOBIECY I STYLOWY?

EKIPA ZE StudioFM  wybierze najlepiej wystylizowaną PIN-UPowo uczestniczkę warsztatów i zrobi jej profesjonalną sesję zdjęciową!!

LADY IN BLACK, znana blogerka uświetni imprezę swoją obecnością, pokaże dziewczynom, jak pozować, będzie można z nią porozmawiać o stylu retro i zrobić sobie wspólną sesję zdjęciową

Będzie z nami FASCYNACJA i wypożyczy nam swoje fascynatory do sesji zdjęciowej/ będzie można też nabyć je podczas imprezy po promocyjnych cenach!

STARE SAMOCHODY DO SESJI ZAPEWNIĄ Retro Pasjonaci:  będziemy zatem mieć piękny plan zdjęciowy ze starymi autami na Piotrkowskiej

FRIPERS.PL- to oni zapewnią warunki oświetleniowe do robienia zdjęć!!! Będzie też okazja dla fotografów na zapoznanie się z fantastycznym sprzętem fotograficznym z tego sklepu oraz z wszelkimi nowinkami technicznymi

LADY PIN UP - 7 dziewczyn spośród uczestniczek weźmie udział w pokazie mody jej premierowej kolekcji! Dodatkowo każda uczestniczka dostanie kupon zniżkowy na zakupy ciuszków od Lady Pin Up, a także ubrania te wykorzystamy w sesji zdjęciowej na warsztatach. Lady Pin Up będzie mieć również swoje stoisko- stragan :) !!!jedna uczestniczka wylosuje zniżkę w wysokości -40% na zakupy u Lady Pin Up!!!

GORSETY -  dostaniemy je do wykorzystania podczas sesji.  Dodatkowo będziemy losować kupony z kodami rabatowymi do wykorzystania w ich sklepie do końca roku 2012

HOME LOOK - fartuszki od Home Look będziemy mogli wykorzystać podczas sesji, dodatkowo będzie pokaz mody- 5 uczestniczek warsztatów przejdzie po 'wybiegu' w fartuszkach od HomeLook. Spośród dziewczyn, które przyjdą już wystylizowane na imprezę, wylosujemy jedną, która otrzyma specjalną zniżkę na zakupy w HomeLook.

MARY KAY- dziewczyny z MaryKay zaprezentują Wam cudowne, czerwone pomadki, a także będziecie mogły skorzystać z DARMOWYCH zabiegów kosmetycznych

BOURJOIS - http://www.facebook.com/Bourjois.Polska ich kosmetyki zostaną udostępnione do makijaży na pokazy oraz sesję zdjęciową. Ponadto będziemy rozlosowywać kosmetyczne niespodzianki.

Backstage wykona EVA ZAREMBA PROJEKT: wszyscy uczestnicy będą mogli wykorzystać jej fotorelację na swoich blogach/ fanpage


PONADTO!!!

KURSY WIZAŻU:
- MODELARZ TWARZY
- PERFEKCYJNE MALOWANIE UST W 5 MINUT I RÓŻNE TRIKI
- PERFEKCYJNE BRWI- JAK MALOWAĆ??
- PERFEKCYJNA KRESKA W STYLU RETRO- RODZAJE KRESKI, TECHNIKI NAKŁADANIA, RODZAJE EYELINERÓW

Startujemy 24.11 o godz. 10:00
wstęp na część warsztatową- sesyjną [10:00- 20:00]- 30 zł
wstęp na część z pokazem burleski w wykonaniu PIN UP CANDY oraz afterparty- 30 zł
wejściówka zbiorcza- 50 zł

Kontakt do organizatorek 793043388 - Paulina


Czy są chętne? ;) Na pewno! :) 

Całuję i do zobaczenia na miejscu,
Lilly

wtorek, 20 listopada 2012

Samochodowy update :)

Moje Drogie,

w związku z wpisem Aolan i jej propozycją retro samochodu, postanowiłam dodać go do naszej wspólnej kolekcji. Kolekcji aut, które stoją w naszym dużym garażu :)

A oto przed Wami nasz nowy nabytek - Citroen DS!


Czyż nie jest on wspaniały?

Ps - kluczyki są w środku ;)

Całuję,
Lilly

sobota, 17 listopada 2012

Marchewkowo :)

Moje Drogie ;)

dziś postanowiłam podzielić się z Wami smakiem przecudownie smacznego ciasta marchewkowego! Jest ono doskonałe, głównie ze względu na to, że nie jest ciastem suchym, które przy pierwszym kęsie staje w gardle, a smakołykiem, który można jeść i jeść i jeść i jeść... ;)

Poniżej zdjęcia mojego cuda ;) Już nawet kawałek spróbowałam celem sprawdzenia czy wyszło - i wyszło! :) 


Wiem, wiele nie widać z samego ciasta, ale mam nadzieję, że wierzycie mi na słowo ;)

Podaję przepis dla głodnych marchewki na słodko :)

składniki:
  • 1 i 1/4 szklanki oleju
  • 4 jaja
  • 2 szklanki drobno utartej marchewki
  • 2 szklanki mąki 
  • 2 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżeczki sody szczypta soli
  • orzechy (myślę, że najlepsze są włoski, ale ja ostatnio dałam migdały i też jest pycha :)
sposób przygotowania: 
Jaja utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodawać stopniowo mąkę i olej, a na końcu marchew, proszek do pieczenia, sodę, cynamon i orzechy. Piec w temp. 180 stopni., przez ok. 40 min. Choć jeszcze tak nie jadła sądzę, że będzie pyszne z serkiem waniliowym, a na pewno z bitą śmietaną. :)
Smacznego Kochane!
PS - Moja Droga S, mam nadzieję, że i Tobie przypadnie do gustu, jako wyrafinowanej Mistrzyni Kuchni :)
Lilly 

czwartek, 15 listopada 2012

~~~frosty~~~



Wiem, wiem, wiem... Jest za wczesnie i w ogóle i w szczególe a Wasza Lilly już świątecznie wariuje ;) ale nie mogłam się po prostu oprzeć :D


Michael Buble and the Puppini Sisters - Jingle Bells

Uwielbiam i się rozpływam~~!

Lilly




Samochodowo :)

Moje Drogie,

czy kiedykolwiek zastanawiałyście się czy chciałybyście mieć retro samochód? ;) Bo ja tak - i chociaż tego właśnie jestem pewna, to nie mam pojęcia który z tych poniżej miałby to być :) Oczywiście są to dywagacje czysto abstrakcyjne, bo trzeba by mieć też na nie pieniądze a z tym, jak wiadomo, zawsze jest najgorzej :) Ale zawsze można sobie pomarzyć, prawda? :) To zacznijmy marzyć :)

Kolejność  nie ma żadnego znaczenia ale powiem otwarcie, że chciałabym poznać Wasze zdanie w tym temacie :) Piszcie więc który samochód najbardziej Was urzekł, a który najmniej, jeśli takowy będzie ;)

Na początek Fiat 500 w wersji starej i nowej. Ach, obie wersje ściskają za serce :)


Fiat 500
















i jak Wam się podoba Pięćsetunia? ;)


Drugi w kolejności jest Mini Morris


 


Który Wam Moje Drogie bardziej pasuje? model starszy czy nowszy?

A teraz Chevrolet Corvette... mmmmm....




Buick 



Cadillac Eldorado ;)



Ford Mustang


i w wersji nowoczesnej :)


Ford Thunderbird

słodko różowy ;)

Last but not the least... Aston Martin DB4



 
ach... w każdym mozna sie zakochać... :)



A Wam? Który najbardziej się podoba? Wa skali od 1 do 10 :) dla mnie 10-tki to aston Martin i nowy Mustang :))


Całuję,
Lilly



wtorek, 13 listopada 2012

Come back!

Z nowym lepszym samopoczuciem wkraczam w nowego posta :) Bez gorączki, ze śladową ilością kataru i bez kaszlu powodującego nieustanne próby dezercji przez płuca :) 

I tak bombardowana zewsząd świątecznymi reklamami zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, że mamy połowę listopada, a wokół już bożonarodzeniowa atmosfera? I chyba sama sobie na to odpowiedziałam :) Staram się ze wszystkich sił, no prawie ;), być taką gospodynią domową, jaką chciałabym być - czyli doskonalą i idealną :) Jest tylko jeden mały szkopuł - w dzisiejszych czasach trudno pozwolić sobie na to, aby kobieta miała nie pracować. Wiąże się to z tym, że wszystko trzeba zdecydowanie wcześniej przygotować i zaplanować. Jak na przykład pierogi i świąteczne ciasta, które w tym roku na mnie czekają :) 


Pomijam oczywiście niepodważalny fakt, że reklamodawcom chodzi przede wszystkim o pieniądze i choć nie popieram tak wczesnego trąbienia o świętach, to w tym roku nie mam im tego za złe. W końcu uda mi się kupić prezenty zdecydowanie wcześniej, a to z kolei da mojej kieszeni wytchnienie :) A i dwustu pierogów nie robi się w pół godziny, więc akurat uda mi się założyć, w która sobotę będę je dziergać i o! Święta nastaną a ja nie będę w świątecznej gorączce załatwiać wszystkiego na ostatnia chwilę :) taki jest mój tegoroczny plan :)

Najgorszym i zdecydowanie najtrudniejszym elementem Świąt jest zakupienie prezentów - nie dlatego, że trzeba wydać pieniądze, ale dlatego, że każdemu z osobna chciałabym kupić podarunek, który będzie idealnie uszyty pod tą osobę. A jak na pewno same doskonale wiecie, jest to bardzo trudna operacja do zrobienia :)  I w tym roku mnie to nie ominie... Mam za to na przemyślenia nieco więcej czasu ;)

A co Wy sądzicie o tak wczesnym atakowaniu nas świątecznymi banerami i reklamami?

Lilly

poniedziałek, 12 listopada 2012

Marilyn

Moje Kochane!

Chciałabym się z Wami podzielić moim odczuciami co do filmu, który w końcu udało mi się obejrzeć - a był nim "Mój tydzień z Marilyn".


Muszę się Wam przyznać, że wcale nie powalił mnie on na kolana... Wręcz byłam nim trochę rozczarowana... Nie ze względu na aktorkę czy aktora, którzy wcielali się w główne postaci. Nie ze względu na scenografię czy reżyserię. Po prostu uważam, że Marilyn w tym filmie została przedstawiona jako rozhisteryzowana i rozpuszczona kobieta, która jest nie w pełni władz umysłowych. Wszystkie dobrze wiemy, że nie była ona uosobieniem wszelkich cnót, ale mam jednak wrażenie, że to jak została tu pokazana stawia ją w świetle osoby, która zrobiła karierę zupełnie przez przypadek. Może mam mylne zdanie o niej, ale wydaje mi się, że Marilyn przede wszystkim była osobą twardo stąpającą po ziemi - jedynie nie potrafiła sobie poradzić z tym, że obsesyjnie chciała być kochaną. Która z nas tego nie chce?

Wielkim sukcesem Monroe, a może nawet największym, był film "Pół żartem, pół serio", który został nagrany po wydarzeniach mających tu miejsce. Wszelkie jej problemy nawarstwiały się i wzbierały wraz z popularnością, stąd moja opinia, że może jednak w 1957 roku nie była jeszcze aż tak rozklejona, jak przedstawiono to w filmie ... A może chciano w ten sposób uwidocznić widzowi jak bardzo była nieszczęśliwa? Być może, ale to przerysowanie wydaje mi się nazbyt karykaturalne i niewłaściwe... Ale to tylko moja osobista opinia, więc  proszę mnie nie zlinczować ;)


Lilly

środa, 7 listopada 2012

...

Witajcie Moje Drogie,

proszę wybaczcie mi tę dłuższą absencję, ale właśnie przebywam w krainie termometrów oraz innych antybiotyków... Czoło me płonie a gardło odmówiło posłuszeństwa. Jak tylko lepiej się poczuję to od razu wrócę z nowym świeżutkim niczym bułeczki w piekarni postem ;) a tymczasem wracam do mojego królestwa, składającego się z kołdry, poduszki i gorącej herbaty :)

Lilly