niedziela, 22 września 2013

Pazurki

Kochane,

wiem, wiem - mój post o tej właśnie Fryzjerni jest tak spóźniony, jak... nie wiem jak, ale zdecydowanie za bardzo~! ;) 

O czym chcę Wam napisać Moje Kochane? Ano o Atelier Urody Stalowe Magnolie


W końcu udało mi się tam dotrzeć, a nie było to zbyt łatwe, bo mieszkam na zdecydowanie drugim końcu Warszawy ;) Owszem, niby mnie to nie usprawiedliwia, ale najgorzej jest jak coś jest ani blisko, ani daleko i trzeba się zmobilizować i w końcu tam trafić. I w końcu się udało ;) 

Pani Ala, a właściwie Ałła, przyjęła mnie bardzo życzliwie :) Zaproponowała kawę, z której nie omieszkałam skorzystać i zaprowadziła mnie na tyły salonu. Dzięki temu miałam okazję rzucić okiem to tu, to tam i to co rzuca się w oczy najbardziej to smak z jakim to Atelier zostało urządzone. To co również nie umknęło mojej uwadze to zdjęcia zawieszone na ścianach. Czyje? Samych pięknych kobiet! W części fryzjerskiej można było podziwiać Marilyn Monroe, która jak zawsze cieszyła oko i oczywiście nieocenioną dla tego Atelier Betty Q. :) Kiedy przeszłyśmy już tam, gdzie Pani Ala miała zająć się moimi paznokciami, na ścianach zobaczyć można było dodatkowo przepiękną Audrey Hepburn. Czy można chcieć więcej od takiego miejsca? 

Pani Ala okazała się fantastyczną kompanką podczas mojej wizyty. Okazało się, że pochodzi z Ukrainy a i ja mam tam niemałą rodzinę ;) Potem wyszło, że mamy również podobny gust co do literatury i przegadałyśmy chyba 1/4 czasu na temat jednej z książek, którą właśnie Pani Ala czytała. Nie kryłam swojego zadowolenia zarówno z miejsca, jak i jej towarzystwa i wyraziłam to ustnie ;) Ona natomiast zażartowała, że Atelier mogłoby się reklamować jako "Ambasada Dobrego Gustu". Kochana Pani Alu - tak jest i nic tego nie zmieni! :)

Jeśli zaś chodzi o same umiejętności Pani Ali to peanów mych na jej cześć nie będzie końca :) To jak zajmowała się mymi paznokciami, sprawiało że czułam się jak w niebie. Dzięki niej wcale nie potrzebowałam żadnego masażu czy dalszego relaksu. Cóż, nie każdy ma coś takiego w palcach czy dotyku, co sprawia, że kobieta (czy mężczyzna) na fotelu automatycznie się relaksuje a jej umysł resetuje. Pani Ala to ma i to w ogromnych ilościach~! ;)

Przy okazji mego pobytu poznałam również Panią Joannę, przemiłą Właścicielkę, która obiecała mi, że jak pojawię się następnym razem, na nieco dłużej, to zajmie się moimi krnąbrnymi włosami, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna już dziś~! :) Nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach, kiedy ktoś mówi że nauczy nas jak samemu sobie z czymś poradzić, to jest to uprzejmość rzadko spotykana. Tu moje serdeczne ukłony dla Pani Joasi :)

Każda z Was, która jeszcze tam nie była, musi koniecznie się wybrać :) Wiem, że kiedy stamtąd wyjdziecie, będziecie czuły się całkowicie odmienione, piękne i zrelaksowane.

Atelier Urody Stalowe Magnolie
ul. Wybickiego 12, Piaseczno
tel. 500 456 234

A oto rezultat ;) Mam nadzieję, że Wam podoba się tak samo, jak i mnie :)



Całuję Was mocno, 
Lilly




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz