środa, 18 września 2013

Szafa a sprawa ubrań

Kochani, a właściwie Kochane, bo ten post jest stricte adresowany do Dam ;)

jak to jest z tymi ubraniami, że lubią się rozmnażać w szafach? i dlaczego zawsze kiedy kupimy sobie choć jedną bluzeczkę czy sukienkę, nagle okazuje się, że pojemność szafy skurczyła się o dobre centymetry? :) Powiem Wam szczerze, że nawet teraz nie rozumiem tej zależności.. Robię cyklicznie porządki  w szafie, a i tak mam wrażenie, że otwarcie jej grozi zawaleniem :D

Ostatnio wywiozłam trzy worki starych ubrań, w których od dawien dawna nie chodziłam. Fakt, nie lubię ich za specjalnie oddawać, bo "jeszcze przecież to założę", albo "schudnę do tego", lub ewentualnie "i tak na zimę przybiorę na wadze" :D ale w końcu trzeba było zrobić segregację. I kiedy już w szafie było w miarę luźno, otworzyłam ją kilka dni później a tu znowu wieszaka nie można nigdzie wściubić..

Lubię wieczorami zajrzeć sobie na Allegro i popatrzeć czy coś ciekawego się nie pojawiło :) Jakiś seksowny sweterek (na tę pogodę jak znalazł) czy wspaniała sukienka vintage. Kiedy coś wpadnie mi w oko, pokazuję to do oceny mojemu R. Patrzy i patrzy, ale słowa nie piśnie. W końcu muszę zapytać. "No i jak Kochanie? Ładna?  Myślisz, że będzie mi w niej dobrze?". Wiecie co praktycznie zawsze słyszę w odpowiedzi? :) "Kochanie, oczywiście że ładna, ale tak patrzę i czytam opis, a tu nic nie pisze, jakoby dodawali do tego szafę". Czy można polemizować z takim argumentem? :D Zdecydowanie nie! Ochota kupna mi przechodzi, ale tylko na chwilkę, bo przecież zaraz zrobię kolejne porządki i znowu zrobi się trochę wolnego miejsca w szafie ;) 

Podobnie sytuacja ma się co do butów. Nie mogę powiedzieć, abym miała ich zatrzęsienie, ale przy metrażu jakim dysponujemy wspólnie z R., ich ilość jest dość przytłaczająca ;) Mój Kochany R. zrobił nam swego czasu szafę oraz słupek na buty z około 12 półkami. Każda półka, w zależności od wielkości butów, mieści od jednej (w przypadku R. ;) do nawet trzech par butów. Jak sądzicie - iloma półkami dysponuje mój R.? ;) Otóż w porywach są to dwie półki :D Kiedyś miał trzy, ale niecnie jedna mu podkradłam ;) Reszta natomiast, jak się domyślacie, jest pod moim całkowitym władaniem ;)

Tu pojawia się kolejne ważne pytanie - czy ilość miejsca mi wystarcza? Nie! :) Czy potrzebuje następnej pary butów? W sumie o rzeczach oczywistych się nie mówi/ pisze ;) Czy obecna ilość mi nie wystarcza? Hmmm... No więc "te nie pasują mi do tej sukienki, te by pasowały, ale nie mają szpilki, a te gdyby mogły być choć o centymetr niższe" ;)


Dlaczego więc nie może być tak, że szafa i wszelkie jej siostry i bracia nie mogą się magicznie powiększać lub zmniejszać w zależności od naszych aktualnych potrzeb? ;) Liczę na to, że ktoś kiedyś wymyśli, jak się z tym odwiecznym dla Pań problemem uporać, gdyż prędzej byłoby mnie stać na nową i magiczną, bo chowającą się w ścianę szafę, niż większe mieszkanie ;)

Choć, jak to mówi mój R., zawsze możemy przebić się do Sąsiadki ;)

Całuje Was mocno i gorąco w ten deszczowy dzień,
Lilly


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz